Benito Mussolini poprowadził Włochów do wojny, która według jego zamierzeń miała przywrócić Włochom odpowiednią siłę, miała nawiązywać do czasów świetności czyli do Cesarstwa Rzymskiego. Jak się wszystko skończyło doskonale wiadomo. Dodatkowo Włosi pozostawali w cieniu Niemiec, a Mussolini w cieniu Hitlera. Nie oznacza to, że Włosi przyglądali się wszystkiemu z boku.
Kompleks Mussoliniego wobec Hitlera był widoczny już w początkowych etapach wojny światowej prowadzonej na europejskim kontynencie. Kiedy Francuzi skapitulowali przez Niemcami, włoski władca zażądał tego samego, w innym wypadku zapewniał o dalszych atakach na stronę francuską. Kapitulację podpisano i dla Włochów, jednak poza kilkoma skrawkami ziemi, Włosi nic na tym nie uzyskali.
Już samo przystąpienie do wojny było przedziwne. We wrześniu 1939 Włochy nie były gotowe do walki, a kiedy widząc triumfalny marsz wojsk niemieckich po kontynencie, widząc politykę bezruchu Brytyjczyków, w kwietniu 1940 śmiało przystąpiły do konfliktu. Robiąc to z wyrachowania, licząc, z uwagi na sytuację, na udział w łupach wojennych, na doskonałą sytuację wyjściową+ przy rokowania pokojowych.