Niemiecka machina wojenna była znakomicie przygotowana do rozpoczęcia nowego, światowego konfliktu. Lata zbrojeń, ogromne wydatki na projektowanie, udoskonalanie, produkcję dały efekt w postaci bogatego wyposażenia niemieckiej armii. Adolf Hitler nic nie robił sobie z postanowień Traktatu Wersalskiego, liczyło się tylko jedno – Niemcy miały stać się największą potęgą militarną, bo tylko tak mogły zrealizować swój plan ekspansji.
Rozpoczęcie II wojny światowej było możliwe choćby z uwagi na stan liczebny armii. Wojska niemieckie liczyły prawie 5 milionów żołnierzy. Dodatkowo w wyniku aneksji Sudetów, armia wzbogaciła się o liczne uzbrojenie czeskie. W początkowych miesiącach światowego konfliktu armia niemiecka posiadała łącznie 157 dywizji.
Siły lotnicze III Rzeszy czyli Luftwaffe miały do użycia ponad 4 tysiące samolotów. Z kolei marynarka wojenna składała się kilkunastu niszczycieli, kilku pancerników o znakomitych parametrach, a także 57 okrętów podwodnych, kilku eskortowców czy ścigaczy.
Równocześnie konstruktorzy przez cały okres wojny pracowali nie tylko nad udoskonaleniem posiadanej broni, tworzyli koncepcje zupełnie nowych rozwiązań, często futurystycznych. Warto tutaj wspomnieć rakiety V-1 i V-2